Moje Słowo
Forum dla ludzi, którzy tworzą i chcą się tym dzielić.
Forum Moje Słowo Strona Główna
->
Epika
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Wybierz forum
Twory
----------------
Liryka
Epika
Dramat
Rysunki
Fotografia
Pozostałe
Społeczność
----------------
Przedstaw się
Hyde Park
Piaskownica
Inne
----------------
Hobby
Problemy i porady
Admin
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
tristis
Wysłany: Nie 22:41, 25 Gru 2005
Temat postu:
A-a-A-a juz to czytałam na innym forum i zajebiście mi się podoba...
A-a-A-a
Wysłany: Śro 12:07, 21 Gru 2005
Temat postu: Z rozmyślań o schodach.
Z rozmyślań o schodach...
Strome schody w górę. Śliskie, kręte, brudne. Gdzieniegdzie spływa po nich gęsta krew, czasem zasychając w połowie drogi... jakby była jakaś droga...
Strome schody chyba płaczą. Płaczą, bo nikogo nie znają. Nikogo, komu mogłyby powiedzieć...nikogo, kto mógłby ukoić ich ból.
Jakże dziwne są to schody, gdy ciemna krew plami ich stopnie wydzielając przy tym okropną woń. Zaiste, przerażająca jest myśl o nich- w nocy krzyczą o pomoc skrzypiąc dziko, nieregularnie. Cicho płynie krew, właściwie niewiadomo skąd...tylko one wiedzą. Tylko one znają tę tajemnicę. Boją się jednak, bo każdej nocy rozkoszny ból okrywa każdy milimetr ich powierzchni. Byleby nikt tam nie wszedł. Byleby nikt się nie dowiedział. Schody jednak czasem jednak pragną, by ktoś po nich stąpał. Cicho i delikatnie. Żeby wspinał się po nich, a dotykiem stóp przypominał lekką jedwabną poświatę. Żeby zobaczył to, co jest TAM. TAM, na górze. TAM, gdzie nie był nikt od lat.
Po schodach, czasami krew płynie szybciej, wcale nie zasycha, każdy stopień wydaje wtedy inny, błagający jęk. Rozpaczliwy, mroczny...
Potem nadchodzi dzień. Spokojny, leniwy. Ale schody drżą z przerażenia przed kolejnym zachodem słońca. Stopień po stopniu, cichutko do góry...znowu struga krwi.
Niepewne spojrzenie w górę. Ściana obficie ociekająca krwią. Płacze. Tak bardzo płacze. Ciii, schody mówią. Uwięziono duszę ludzką. Cóż za okrutny mord pod ścianą. Każdy stopień cierpi wraz z nadchodzącymi spazmatycznymi atakami łez ściany. Krew znów się leje.
Ciii, to tylko przeszłość.
A może wymysł starych, skrzypiących schodów??
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001-2003 phpBB Group
Theme created by
Vjacheslav Trushkin
Regulamin